sierpnia 19, 2014

Moja akutalna pielegnacja cery


http://doneev.blogspot.com/2014/08/moja-akutalna-pielegnacja-cery.html


 Ohhh taaak, wiem że czekaliście na ten post od milionów godzin i bardzo Was to interesuje, bo przecież to może zmienić Wasze życie (yyy, STOP, wiem że nie ^^), ale skoro już prowadzę bloga i mam w nim zakładkę 'beauty' to myślę, że nie powinno go tutaj zabraknąć :) Przygotujcie się na mega długą listę kosmetyków bez których się nie ruszam, bo przecież blogerce nie wypada (sama nie wiem czemu mam dziś takie żartobliwy humor ^^), a tak na prawdę to staram się nie zapominać o tej prostej codziennej pielęgnacji, bo rzeczywiście przynosi ona efekty. Niemalże wszystkie kosmetyki znajdziecie w drogeriach/aptekach, a więc zapraszam niżej, może akurat coś Wam przypadnie do gustu.
Moja poranna pielęgnacja zaczyna się od mycia twarzy żelem do mycia twarzy (ale Was zaskoczyłam^^) - La Roche-Posay Effaclar. Już wcześniej wspominałam o tym żelu <tutaj klik> , więc nie będę się powtarzała, bo moja opinia nie uległa zmianie, nadal uważam, że jest to świetny kosmetyk i mimo dość wysokiej jak dla mnie ceny warto w niego zainwestować, bo cena idzie w parze z wydajnością i jakością. Przypomnę tylko, że nakładam odrobinę produktu na zwilżone ręce, pocieram w celu spienienia i następnie miziam się nim po twarzy, a na koniec spłukuję wodą.  I tak oto w bardzo przyjemny sposób moja buzia jest czysta :)

Krok następny to tonizacja, do niedawna używałam jagodowo-lawendowego toniku z Oriflame, ale niestety został on wycofany z produkcji, więc zostałam zmuszona do poszukania czegoś nowego. Od dziecka lubiłam Ziaje, a dodatkowo był to jedyny tonik w 'moim' rossmannie, którego skład mnie nie przestraszał. Wybrałam  tonik ogórkowy do cery mieszanej, tłustej i normalnej, używam go od około tygodnia i jestem zadowolona :)

UWAGA! UWAGA! Chwalę się wiedzą: Tonizacja cery jest bardzo ważna ponieważ przywraca skórze naturalne pH, dzięki czemu stosowane przez nas kremy lepiej się wchłaniają, a więc skuteczność ich stosowania wzrasta. Dodatkowo, wiecie po czym poznać czy tonik spełnia swoje zadanie? Po przemyciu cery tonikiem powinniśmy poczuć superfajną ulgę tzn. uczucie jakby cały nadmiar wody z naszej cery zszedł oraz uczucie chłodzenia (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi).
Krok ostatni z rana to krem do twarzy i krem pod oczy. Ja używam kremu La Roche-Posay Effaclar Duo+, o którym tez już wspominałam w ulubieńcach czerwca <tutaj klik>. Obu kosmetyków tej firmy używam z zalecenie mojej pani dermatolog i  z obu jestem zadowolona, ponieważ spełniają swoje zadanie :) Nakładam go tak jak nakłada się krem (czy normalnie :D). Używam kremu pod oczy z Oriflame z serii Optimals. Jestem z niego bardzo zadowolona, niweluje cienie i wory pod oczami, sprawdza się bardzo dobrze, używam go również pod makijaż.

Jestem raczej typową dziewczyną, która się maluje, a więc nie mogłoby zabraknąć czegoś do demakijażu. Przyznaję, że nie mam jakiegoś swojego szczególnie ulubionego produktu, jakoś nie przywiązuje do tego wagi i póki co nadal szukam tego idealnego :) Przez dłuższy czas używałam płynu do demakijażu de-makijaż z Ziaji. Jednak po szumie, jaki zrobił się w internecie na temat skuteczności płynu micelarnego bebeauty z Biedronki postanowiłam go wypróbować - rzeczywiście za taką cenę jest bardzo fajny - bezproblemowo zmywa makijaż, ładnie pachnie, nie podrażnia skóry. Dotychczas używałam tego do cery wrażliwej, ale na ostatnich promocjach dorwałam do cery mieszanej i tłustej w wersji 400ml, także myślę, że powinien sprawdzać się on jeszcze lepiej :)

Po demakijażu myję twarz dokładnie w ten sam sposób i dokładnie tym samym produktem co rano :)

Ostatni wieczorny krok to krem. Nie jest to typowo krem na noc, ale stosuję go z zalecenia pani dermatolog. Kosmetyk ten ma za zadanie wyleczyć mój trądzik i radzi sobie z tym naprawdę dobrze. Jak oglądam swoje zdjęcia chociażby sprzed roku to widzę kolosalną różnicę - praktycznie wcale nie mam pryszczy typowo ropnych, pory są zdecydowanie zwężone, a wągry sporadycznie pojawiają się w okolicach nosa - szkoda, że odkryłam go dopiero niedawno. Jest to 'niestety' krem na receptę, więc nie dostaniecie go od ręki, ale jeżeli macie problem z trądzikiem to koniecznie wybierzcie się do dermatologa, bo on Wam pomoże zwalczyć tą nieprzyjemną 'nastoletnią chorobę'. A pod oczy znów używam tego samego co rano.

... peeling i maseczka. Peeling skóry twarzy robię dwa razy w tygodniu - dzień po dniu, czyli dwa dni pod rząd, drugiego dnia po peelingu nakładam maseczkę i tak oto wygląda to u mnie. Tego sposobu nauczono mnie na szkoleniu i sprawdza się on idealnie. Po dwóch dniach z peelingiem nałożona maseczka ma jeszcze lepsze działanie, ponieważ ma kontakt ze świeżym naskórkiem, który czerpie z niej wszystko co najlepsze.
Ja używam peelingu Diamond Cellular z Oriflame (którego już niestety nie kupicie, bo została on wycofana z produkcji) ma on w składzie proszek diamentowy, białe trufle, algi oraz składniki rozświetlające, czyli jak widać wszystko co najlepsze. Cena była wysoka, ale adekwatna do działania, bo na promocji 150ml można było kupić za ok. 60zł. Peeling delikatnie ściera martwy naskórek, nadaje cerze blasku i przyjemnej miękkości - jak dla mnie jest po prostu genialny. Stosuję go z mamą na pół od ponad miesiąca, a w opakowaniu nie widać, żeby coś ubyło - czyli kolejny plus to wydajność. Jest możliwość, że będzie on jeszcze za jakiś czas w gazetce z wyprzedażami, ale szanse są marne, w każdym bądź razie będę Was informowała :) Używam dwóch maseczek - złuszczającej i oczyszczającej maseczki z Oriflame z serii Pure Nature. Obie są świetne, jednak w najbliższym czasie chciałabym wypróbować czegoś nowego, polecacie coś?


W opcjach dodatkowych powinien także znaleźć się ten oto krem z Ziaji, kupiłam go niedawno, gdy przesuszyłam sobie cerę zbyt dużą ilość epiDuo. Nie mam cery wrażliwej, ale pomyślałam, że będzie on delikatny, czyli idealne do podrażnionej i przesuszonej miejscami skóry.  Stosuję go gdy zauważam, że moja cera potrzebuje dodatkowego nawilżenia oraz na szyję (ale nie codziennie, bo często o niej zapominam ;c ) i od czasu do czasu pod makijaż. Nie używam go na co dzień, ponieważ jest on zbyt ciężki dla mojej buźki :)

Mam cerę typowo mieszano - normalną z przewagą tłustej (wiem, że wszystko rozumiecie ^^), obecnie nie mogę na nią narzekać, bo pomijając dzieciństwo to jest ona w swojej szczytowej formie - mam nadzieję, że poprzez systematyczną pielęgnację doprowadzę ją do stanu przysłowiowej pupci niemowlęcia :D

Trzymajcie się cieplutko i wypatrujcie kolejnych postów, bo z moja systematycznością któż wie kiedy je ujrzycie :)

http://www.vinted.pl/members/52955-vdonshttp://ask.fm/vdonshttps://www.facebook.com/DonataKurdysPhotographyhttp://www.photoblog.pl/vdonshttp://instagram.com/doneev





4 komentarze:

  1. oo uwielbiam kosmetyki z la roche-posay :) i mam ten sam krem na trądzik co Ty. prawda jest świetny!:)
    też mi brakuje toniku jagodowego z oriflame :(
    a co do demakijażu to polecam z Yves Rocher "Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Pur Bleuet" używam od kilku lat, zawsze mnie piekły oczy a to jest po prostu niesamowity i delikatny płyn do demakijażu, uwielbiam! :)

    poleć mi jakiś peeling oprócz tego tutaj, jeśli znasz jakiś dobry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko skończę moje to z chęcią wypróbuje :) Od dłuższego czasu używam tego peelingu, więc póki co nie wiem co jest teraz na rynku dobre - zacznę się dopiero rozglądać, gdy ten będzie na wyczerpaniu :p

      Usuń
  2. Też używam płynu micelarnego BeBauty, jednak tylko niebieski mi odpowiada, jego różowa siostra (niby łagodzi) wręcz wypala oczy! :(

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
    Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!

    Elwira

    OdpowiedzUsuń
  3. gratulacje! :)
    zostałaś nominowana do LBA (Liebster Blog Award)
    więcej szczegółów pod linkiem:
    http://paniemm.blogspot.com/2014/09/lba-czyli-jestem-nominowana-i-ja.html

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń